Ukryte życie przyborów szkolnych 





Czy wdaje się Wam czasami, że Wasze przybory szkolne mają swoje tajemne życie? Niepostrzeżenie giną, zmieniają właścicieli oraz swoje położenie. Kto tego doświadczył z zainteresowaniem powinien przeczytać pierwszą część opowiadania z cyklu "Przygód zaczarowanego ołówka Olka". Autorkami są cztery niezwykłe Czwartoklasistki: Maja, Wiki, Madzia i Wika. 


Przygody zaczarowanego ołówka Olka

Trafiłem do piórnika

W dużym, kolorowym piórniku mieszkał zaczarowany ołówek Olek. Razem z nim znajdowała się tam strugaczka Kaśka – ogromna złośnica, która gdy strugała kredki ze złości łamała im rysiki. Następną przegródkę zamieszkiwała gumka Paulina, która byłą gimnastyczką i potrafiła rozciągać się w lewo i prawo. Ich współlokatorkami były kredki bliźniczki, które mimo uderzającego podobieństwa, miały całkiem różne charaktery. Gdy zielona była spokojna, to różowa biegała w tę i we w tę, gdy biała była radosna i miła, to czarna tonęła w smutku. Można by jeszcze dużo o nich opowiadać, ale było ich za dużo. Mieszkańcy piórnika bardzo bali się nerwowych nożyczek Nikodema. Natomiast w zgodzie żyli z przyjaznym cyrklem Cyrylem, długą linijką Leną, lepkim klejem Kubą i elokwentnym piórem Piotrem.

Przejdźmy do opowieści o naszym ołówku. Olek został wyprodukowany w Chinach, był jedynym czerwonym ołówkiem w wyprodukowanej partii. Stał on dniami i nocami w sklepie pana Cink – Ciong – Hong. Jego życie nabrało wyrazu, gdy do sklepu przyszedł nadworny czarodziej samego cesarza chińskiego. Mag przechodząc obok Olka upuścił na niego swoją różdżkę. Nagle zwykły ołówek zaczął słyszeć, czuć, widzieć, a na dodatek myśleć. Wyrosły mu małe ręce i chudziutkie nóżki. Ciekawski Olek postanowił zwiedzić cały sklep. Sprawnie wyskoczył z kubeczka, w którym się znajdował i pobiegł przed siebie. Potknął się o okładkę jednego z zeszytów i wpadł do kolorowego piórnika. Bardzo się wystraszył, ale postanowił się przywitać, otworzył usta i okazało się, że może mówić:

- Cześć, jestem ołówek Olek, a wy jak się nazywacie? – powiedział niepewnym głosem.

Wszyscy zaczęli się przekrzykiwać i się przedstawiać. Olek usłyszał imiona: strugaczki Kaśki, kleju Kuby, linijki Leny, cyrkla Cyryla, gumki Pauliny, pióra Piotra, nożyczek Nikodema i kredek bliźniczek.

W ten oto sposób rozpoczęła się zupełnie niezwykła przygoda, najzwyklejszego ołówka.





















Komentarze

  1. Bardzo ciekawie zapowiadająca się historia, czekam na kontynuację! 📝Gratulacje dla autorek .👏

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty